Gdzie bardziej opłaca się ubezpieczyć...


20 stycznia 2019, 20:41

            Nastały ferie, czas wolny dla dzieci i niestety jeden z okresów najwyższego prawdopodobieństwa wystąpienia wypadku u naszych pociech. Brak opieki ze strony szkoły, śliskie chodniki, spory zimowe, to tylko kilka z zagrożeń czyhających na nas w te dni.  Wydaje się, że jak nasze dzieci mają ubezpieczenie szkolne to wszystko jest, w końcu jest obowiązkowe i powinno zawierać wszystko co jest bezpieczne dla naszych pociech.  W dzisiejszym wpisie chciałbym odpowiedzieć na to czym się różni ubezpieczenie dostępne w szkole od ubezpieczenia NNW na dziecko  w Agencjach Ubezpieczeniowych i dlaczego lepiej ubezpieczyć dziecko u Agenta Ubezpieczeniowego, niż u nauczyciela Jak zwykle przedstawię również mity i fakty, na temat tego ubezpieczenia.

            Dzisiaj zacznę od mitów. Najpopularniejszym mitem jest to, że jest to obowiązkowe ubezpieczenie. Nie jest to prawda, gdyż nauczyciele nie mogą wskazać uczniowi i rodzicom gdzie ma się ubezpieczyć. Póki  szkoła nie ma zapisanego tego oficjalnie w statucie, nie może wymagać. Jednak nawet jeśli ma, to rodzic ma prawo wyboru i wcale nie musi ubezpieczać dziecka u nauczyciela, może to zrobić u ubezpieczyciela. Kolejnym mitem jest kompleksowość dostępnych świadczeń, przy bardzo niskiej cenie. Kiedy przyjrzymy się zobaczymy długa tabelę, z której wynika, że jest wiele świadczeń, w razie wypadku i to jak tanio!  Niestety jaka cena, taka usługa. Faktycznie mamy długą listę świadczeń, jednak jakbyśmy chcieli wypisać te, które nam realnie pomogą, to zostaje nam pusta kartka. Przykrym faktem ubezpieczenia w szkole jest to, że obejmuje najczęstsze wypadki, i ze względu na niską cenę oferuje niskie sumy ubezpieczenia, średnio 100-200 zł za złamanie, zamiast 1000-2000 zł od ubezpieczyciela, brak świadczeń operacyjnych, brak ochrony przed rzadko występującymi chorobami, które mogą być powszechne w naszej rodzinie. Brak ochrony przed nowotworami i pozorne wsparcie w wyniku poważniejszego wypadku i inwalidztwa.

            Ubezpieczenie szkolne swoją budową bardzo mi przypomina ubezpieczenie grupowe w pracy. Czyli mamy tu do czynienia z długą tabelą świadczeń w bardzo atrakcyjnej cenie. Kilka tygodni temu poruszałem kwestie ubezpieczeń w pracy i ubezpieczeń indywidualnych. O ile tam pojedynek był w miarę wyrównany, tutaj obu ofert nie powinno się porównywać, ze względu na duża różnicę w realnym zakresie ochrony i dużą różnicę w sumach ubezpieczenia. Oczywiste jest również to, że wartość składki też różni się kilkakrotnie. Przykładowo ubezpieczenie szkolne ma z reguły sumę ubezpieczenia 10 000 zł, kiedy w ofertach Towarzystw Ubezpieczeniowych ubezpieczymy dziecko na ponad 100 000 zł. Oba ubezpieczenia działają przez cały rok i chronią dziecko niezależnie od tego, czy znajduje się w domu, szkole, czy na podwórku. Nie ma też co analizować w jakim stopniu chroni nas "każda złotówka", gdyż możemy kupić tylko jedno ubezpieczenie na dziecko i nie możemy decydować o sumie ubezpieczenia szkolnego.

            Ubezpieczenia na dziecko są alternatywą dla ubezpieczeń szkolnych i gwarantują o wiele wyższy zakres ochrony i sumę ubezpieczenia. W przypadku tego typu ubezpieczenia mamy również wybór Towarzystwa, gdzie oferty potrafią się znacznie różnić budową i zakresem. Przykładowo Metlife za pomocą umowy dodatkowej umożliwia ubezpieczenie dziecka w razie śmierci rodzica, z moich obliczeń jest to tańsze niż ubezpieczenie na życie.
Z kolei Proama w pakiecie prestiż zabezpiecza naszą pociechę od niezdolności do nauki. Towarzystwa Ubezpieczeniowe umożliwiają również zabezpieczenie się od szkód jakie nasze dziecko może wyrządzić, przykładowo zbicie szyby sąsiadowi lub zabezpieczenia przyszłości dziecka poprzez ubezpieczenie posagowe, gdzie możemy zgromadzić określoną sumę ubezpieczenia dla naszego dziecka, kiedy te wejdzie w dorosłość.

            W związku z tym, że w szkołach oferowane jest ubezpieczenie NNW, chciałbym się skupić na NNW w Towarzystwach ubezpieczeniowych. Mimo, że nie mamy w wyboru w szkole, to możemy usłyszeć od znajomych, że w szkołach ich dzieci jest inna firma i mamy niemal identyczną umowę. w przypadku towarzystw te umowy są mniej podobne. Moim zdaniem dobre ubezpieczenie NNW dla dziecka powinno je chronić od dwóch najgorszych rzeczy, które moim zdaniem są najgorsze w młodym wieku i wszystko zmieniają, czyli od choroby i inwalidztwa. Takie ubezpieczenie powinno również mieć assistance, który ułatwi rodzicom życie i nie wpłynie na ich obowiązki służbowe oraz odpowiednie świadczenie szpitalne i wypadkowe, które zrekompensują dziecku przykro spędzony czas, a rodzicowi dodatkowe koszty, związane z wpływem na pracę i zwiększonymi wydatkami na zdrowie dziecka. Tak niestety nie jest, kilka towarzystw ma na początku tabeli świadczeń ubezpieczenie od śmierci NW i w wypadku komunikacyjnym. Bez wątpienia ładnie to wygląda marketingowo, zaczynamy patrzeć od góry a tu wysoka suma ubezpieczenia, dobrze to wygląda w porównywarce cenowej, bo niby wysoka ochrona, przy niskiej cenie składki, ale co to daje tak na prawdę rodzicowi... Do innych trików należy pozorne rozbijanie chorób, jedne firmy, mają napisane w OWU wszystkie choroby, tak OWU, to ten dokument co ma wiele stron i nikt go nie czyta przed podpisaniem umowy. Drugie firmy zamieszczają wybrane choroby w karcie produktu, przez tabela wygląda bardziej okazale, przy okazji różnicując te ceny. Co otrzymujemy w zamian ? Ofertę z 5 chorobami w tabeli i pięcioma w zakresie ochrony, ofertę w której POWAŻNA CHOROBA, zajmuje jedno miejsce w tabeli, ale chroni nasze dziecko przed co najmniej kilkunastoma chorobami. Tak samo sytuacja może wyglądać w przypadku zabiegów i operacji, to że jedno towarzystwo poświęca na to jedną linijkę nie oznacza, że ta ochrona jest mniejsza niż u towarzystwa, które poświęca przykładowo 5 linijek. Dlatego przy porównaniu ofert nie patrzmy na samą tabelkę z zakresem, a tym co to znaczy. Nie patrzmy również na sumy, patrzmy co to obejmuje i jak nam ułatwi życie, wiadomo że to może zająć dużo czasu, ale po to są Doradcy Ubezpieczeniowi, którzy mogą nam dodatkowo oszczędzić czas.

            Ubezpieczenie szkolne i na dziecko w Towarzystwie ubezpieczeniowym są specyficznymi produktami, których nie powinno się porównywać. Jednak jedno jest pewne, żadne z nich nie jest obowiązkowe, ale lepiej jedno z nich mieć i jeżeli nie możemy sobie pozwolić na ubezpieczenie indywidualne na dziecko i tak odpowiedzialny rodzic powinien wyposażyć dziecko chociaż w szkolne, w ramach wyprawki szkolnej. Pod względem funkcji ochronnej odbiegają od siebie znacznie sumą i zakresem ochrony. W przypadku tego produktu jest bardzo łatwo porównać jest oferty innych Towarzystw.  Branża ubezpieczeniowa jest bardzo konkurencyjnym rynkiem.  Przy takim porównaniu powinno się  uważać na różnie triki i skupić się na tym jakie rzeczywiście choroby i zabiegi są objęte ochroną, w tym celu polecam korzystać z dodatkowych źródeł jakimi jest możliwość napisania maila z zapytaniem, bądź kontakt telefoniczny z doradcą ubezpieczeniowym lub spotkanie z nim. Odpowiedź wspomnianych osób jest dla nich obowiązkiem służbowym a Tobie  pozwala zaoszczędzić dużo czasu i wybrać najlepszą ochronę dla Twoich dzieci.

           

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz